30 sierpnia 2020, 18:14
Więc tak. Pierwszy mój wpis. Zacznę od tego, że moje życie nie jest takie proste. Raz jest gorzej, raz lepiej. Czasami się sama sobie dziwię, że mam na to wszystko siłę.
Wiecie.. czasami się zastanawiam, czy powinnam się w ogóle urodzić. To bardzo trudne. Sprawia ból i cierpienie. Moja mama nigdy nie powinna zajść w ciążę z moim tatą. Wystąpił tzw. serologiczny konflikt krwi. O dziwo poród mamy przebiegł bez komplikacji, ja urodziłam się całkiem zdrowa i na całe szczęście mamie też nic nie było. Jednak niestety. Ta cała sytuacja wystraszyła mojego tatę, że od dnia moich narodzin wszystko zaczęło się psuć między moimi rodzicami. Tata bał się ponownej sytuacji i przestał się z mamą kochać. Tak wiem. Niby nic ważnego, ale nie oszukujmy się. W każdym związku relacje seksualne między partnerami są bardzo ważne, a u moich rodziców tego zabrakło. Moja mama znalazła sobie innego faceta, nam przedstawiła go jako przyjaciela. Pamiętam, że między rodzicami zaczęły się ogromne kłótnie, mama go odtrącała coraz bardziej. Kłótnie, krzyki, mama potrafiła się nawet przez miesiąc nie odzywać do taty. Wiecie.. Zamiast szczęśliwego dzieciństwa zaczęłam przeżywać piekło. Gdy miałam jakieś dziesięć lat rozwiedli się. Dowiedziałam się k tym od mojej byłej przyjaciółki, bo tato zwierzył się jej mamie. Tak też się przyjaźnili. Oczywiście jej nie uwierzyłam w to na początku, jednak miesiąc po tym tata powiedział mi prawdę. Wtedy ja się cała zmieniłam i cały mój dotychczasowy świat, moi bliscy, wszystko stało się dla mnie całkiem obce. Każdy mówi, że mam się nie obwiniać, ale do dziś myślę, że to wszystko przeze mnie, że gdyby nie ciąża mojej mamy, gdybym nie powstała w niej, to by tego wszystkiego nie było. Czuję się tak, jak bym im odebrała szczęście. Z drugiej strony jednak myślę, że tak musiało być, że Bóg tak chciał, co za tym idzie, wcale nie wiodę cudownego życia i nie jestem jakaś osobą, która odniosła by mega sukces w życiu. Dalszą częścią podzielę się w następnym wpisie. Wybaczcie aż mi łezki pociekły. Tak więc do następnego wpisu i dajcie znać a komentarzach czy chcecie dalszą historię, ponieważ jest to mój pierwszy wpis i nie wiem czy jest sens, czy ktoś będzie chciał to czytać. Pozdrawiam. :)